Ból głowy to jedna z najczęstszych dolegliwości, z jakimi ludzie trafiają do lekarza. Wiele osób mówi: „mam migrenę”, choć w rzeczywistości cierpią na... zupełnie inny rodzaj bólu – napięciowy ból głowy. Czy to robi różnicę? I to jaką! Oto, dlaczego migrena to nie to samo co napięciowy ból głowy – i dlaczego warto znać różnicę.
Migrena to choroba neurologiczna, która dotyczy około 15–18% kobiet i 6–8% mężczyzn. Zaczyna się zwykle już w młodym wieku i ma charakter napadowy – to znaczy, że przychodzi falami.
Co ją wyróżnia?
Ból jest najczęściej jednostronny (choć może zmieniać stronę), pulsujący i silny.
Towarzyszą mu inne objawy: nudności, wymioty, światłowstręt, nadwrażliwość na dźwięki.
Często występuje tzw. aura migrenowa – czyli np. mroczki przed oczami, zygzaki, drętwienia kończyn czy zaburzenia mowy.
Migrena może trwać od 4 do nawet 72 godzin i skutecznie wyłącza z życia.
To nie jest „zwykły” ból głowy. To całościowy atak, który może być tak silny, że osoba z migreną musi zamknąć się w ciemnym pokoju, bez dźwięków, bez światła – i po prostu przeczekać.
Z kolei napięciowy ból głowy (TTH, z ang. tension-type headache) jest najczęstszym typem bólu głowy w ogóle. Doświadczyło go prawdopodobnie 80% ludzi – przynajmniej raz.
Jak go rozpoznać?
Ból jest obustronny, tępy, uciskowy, opisywany jako „ucisk hełmu” na głowie.
Nie pulsuje, nie jest bardzo silny, ale może trwać godzinami, a nawet dniami.
Nie towarzyszą mu nudności ani wymioty.
Codzienne czynności nie pogarszają bólu – można „dać radę”, ale z gorszym samopoczuciem.
Napięciowe bóle głowy są często związane z stresem, napięciem mięśni szyi i karku, przemęczeniem, brakiem snu czy długim przebywaniem przed komputerem.
Bo mają zupełnie inne przyczyny, objawy, a co najważniejsze – inne leczenie.
🔹 Migreny nie wyleczysz ibuprofenem, jeśli atak jest silny. Tu potrzebne są specjalne leki – np. tryptany – i często leczenie profilaktyczne jak zaawanasowane techniki fizjoterapeutyczne.
🔹 Napięciowy ból głowy nie wymaga silnych leków neurologicznych, tylko często zmiany stylu życia, relaksacji, czasem psychoterapii.
Mylenie jednego z drugim może sprawić, że leki nie działają, a objawy się nasilają.
To trochę tak, jakbyś chciał zgasić ogień... wodą albo benzyną – zależnie od źródła płomienia, efekt może być odwrotny od zamierzonego!
Doraźnie: tryptany (np. sumatryptan), czasem NLPZ (ibuprofen, diklofenak).
Profilaktycznie: leki przeciwpadaczkowe, beta-blokery, flunaryzyna, amitryptylina.
Wspomagająco: unikanie czynników wyzwalających, dzienniczek bólu, regularny tryb życia.
Zaawansowane techniki manualne, stosowane przez wykwalifikowanych i doświadczonych fizjoteraputów
Doraźnie: paracetamol, ibuprofen, masaż.
Profilaktycznie: amitryptylina, biofeedback EMG, fizjoterapia.
Kluczowe: techniki relaksacyjne, korekcja postawy, sen, ruch, praca z napięciem emocjonalnym.
Tak! Co ciekawe, u wielu osób migrena i napięciowy ból głowy współistnieją. Osoba może mieć napady migrenowe raz na miesiąc, a codziennie odczuwać napięciowy ból głowy. To wymaga szczególnej uwagi lekarza i trafnego rozpoznania.
Nie lekceważ żadnego bólu głowy, który:
pojawił się nagłe i silnie („najgorszy w życiu”),
zmienia swój charakter,
występuje codziennie lub bardzo często,
wybudza w nocy,
towarzyszą mu objawy neurologiczne (niedowład, zaburzenia mowy, utrata przytomności).
Wtedy konieczna jest pilna konsultacja neurologiczna.
🔸 Migrena to silny, pulsujący ból z dodatkowymi objawami.🔸 Napięciowy ból głowy to tępy ucisk bez „fajerwerków”.🔸 Leczenie ich to dwie różne drogi.🔸 Mylenie ich może opóźnić ulgę.
Jeśli często boli Cię głowa – nie zakładaj, że to „migrena” lub „zwykły ból”. Porozmawiaj z lekarzem, czy fizjoterapeutą opowiedz, jak dokładnie wygląda ból, co go wywołuje, jak długo trwa i co pomaga. Dobry wywiad to połowa sukcesu!
📌 Artykuł powstał na podstawie publikacji: „Migrena” (Podyplomie Neurologia), Hygeia Public Health (2015), Medycyna Sportowa PTBG (2021) oraz opracowań naukowych Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
12-100 Szczytno, ul Sienkiewicza 2/1
terapil.fizjoterapia@gmail.com
793 022 011